ZAĆMIENIE KSIĘŻYCA W NAKSZATRZE PURVA ASHADA
4/5 LIPCA 2020
„Obserwuj cuda, jak pojawiają się one wokół Ciebie. Nie domagaj się ich. Poczuj ich kunszt
i zachowaj ciszę. Nie smuć się. Wszystko, co stracisz, przyjdzie w innej formie.” – Rumi
Pūrva Aṣāḍhā jest dwudziestą konstelacją zodiaku. 20 w numerologii reprezentuje rozstanie ale tez przebudzenie do wyższej świadomości i dostrzeżenie szerszego obrazu. 2 to energia żeńska, emocjonalna, związana z Księżycem, przypływami i odpływami. To ona tutaj ulega silnemu wzmocnieniu, co bardzo wyraźnie wielu z nas obserwuje i doświadcza aktualnie
w swoim życiu. Nakszatra ta rozciąga się w gwiazdozbiorze Strzelca w astrologii syderycznej, a Koziorożca w astrologii zachodniej. Sprawdźmy na naszym wykresie astrologicznym,
w jakim domu i jakie planety mamy w jednym z tych znaków (w zależności od systemu, jaki obierzemy), gdyż powiedzą nam one, jak i w jakim obszarze zachodzi proces energetyzowania nas energią konstelacji Pūrva Aṣāḍhā.
Nakszatra ta jest wyjątkową konstelacją, gdyż poprzez Jowisza (władcę Strzelca) łączy nas
z guru duchowym, boskim – wyższym Ja, a poprzez swojego władcę Wenus z guru ziemskim, materialnym – niższym Ja. Jowisz jest planetą duchowości i ekspansji, natomiast Wenus przeprowadza nas najpierw przez proces zanurzenia się w przyjemnościach tego świata, karmienia zmysłów, oddania się uciechom ziemskim. Wenus reprezentowana jest
w numerologii liczbą 6, co wskazuje na wyższy potencjał do przekroczenia siatki zmysłów poprzez odwołanie się do szóstego zmysłu – intuicji. Pozwala nam ona zwiększyć poziom wrażliwości i uważności, który jest warunkiem niezbędnym dla transformacji i rozwoju duchowości. Umożliwia dostrzeżenie wyższego celu, dla jakiego tu jesteśmy, by nie oddalić się od możliwości realizacji duchowego potencjału.
Moc Pūrva Aṣāḍhā leży w energetyzowaniu i ożywianiu. Jej opiekunem jest Apas – bogini wody. Woda wypływa ze źródła – jak rzeka będąca symbolem tej nakszatry. Jest odżywczą żeńską energią, symbolizującą rozkwit życia. Mędrcy wedyjscy przywiązują dużą wagę do wody, gdyż oprócz siły podtrzymującej życie, odgrywa ona wiele ról na naszej planecie. Usuwa zanieczyszczenia i niszczy wszelkiego rodzaju trucizny w atmosferze. Jest wiecznym źródłem energii. Słońce i Księżyc generują impulsy energetyczne, które chronią wodę w celu podtrzymywania i odżywiania wszelkich przejawień. W ten sam sposób Pūrva Aṣāḍhā wytwarza środowisko sprzyjające wzrostowi, podtrzymywaniu, odżywianiu i kreatywności.
Tak jak siła wodospadu potrafi dodać mocy samym patrzeniem na potęgę żywiołu,
a przebywanie nad oceanem potrafi zrelaksować i oczyścić nas z emocji, tak zaćmienie
w Pūrva Aṣāḍhā związane jest z emocjami, transformacją, oczyszczaniem, pożegnaniem
i ostatecznym przywróceniem w sobie spokoju. Przyspiesza gojenie się ran, usuwa nieaktualne programy z podświadomości oraz pomaga zwrócić nam swoje życie na lepsze tory. Przynosi oczyszczenie z przywiązania do tego, z czym się identyfikujemy, uwolnienie
od zależności, a także od żywionych przez nas przekonań. Czasami transformacja, która musi w nas zajść, jest bardzo głęboka i bolesna, choć najwyraźniej niezbędna dla naszego rozwoju. Przychodzi nam wówczas pożegnać się z tymi, których kochamy ponad życie, a raczej
z formą, jaką przyjmują towarzyszące nam istoty. Usunięte musi zostać nasze przywiązanie
do postrzegania ich obecności poprzez przyjętą przez nie formę.
Gdy aktywna jest nakszatra Pūrva Aṣāḍhā, nasuwają się wszelkie odwołania do metafor związanych z wodą, nurtem życia i jego rozkwitem. Woda, która pochodzi z chmur jako deszcz tworzy rzekę i spływa z powrotem do oceanu. Każda ekspresja we Wszechświecie pojawia się na chwilę i rozpuszcza się w nim tylko po to, by ponownie się pojawić. Kiedy pada deszcz, owady pojawiają się znikąd i w ciągu jednego dnia znikają. Być może dlatego drzewem Pūrva Aṣāḍhā jest Asoka, zwane również Sita-Ashok – wiecznie zielone drzewo o dużych, przypominających płomienie, szkarłatnych kwiatach. W Hinduizmie jest ono reprezentantem Kama Deva, czyli Boga Miłości, więc jest również związane z płodnością. To drzewo, które zdejmuje z nas smutek i żal.
W trudnych momentach życia, warto przypomnieć sobie, że cała aktywność zaczyna się
na naszej planecie, gdy wschodzi Słońce. Sama obecność Słońca pomaga Ziemi istnieć i tętnić życiem. Gdyby nie było Słońca, Ziemia by nie istniała i nie byłoby życia. Wszystko dzieje się tutaj z powodu istnienia Słońca. A jednak nic, co się tutaj dzieje, nie ma wpływu na Słońce. Istnienie Słońca powoduje powstawanie chmur. Sprawia, że woda wyparowuje i unosi się
w górę jak chmury, a potem pada deszcz. Ale Słońce pozostaje zdystansowane i nienaruszone przez chmury, lub przez jakiekolwiek zjawisko, które ma miejsce na Ziemi. Ilekroć panuje susza lub nadmiar deszczu, Słońce pozostaje nienaruszone. Tak samo jest ze świadomością. Jest coś w głębi naszego wnętrza, co pozostaje nienaruszone, niezależnie od tego, co dzieje się w naszym życiu. Szczęśliwe chwile przychodzą i odchodzą, smutne chwile przychodzą
i odchodzą. Wszystkie te emocje i wstrząsy ciągle dzieją się w życiu, lecz jest w nas coś,
co pozostaje nienaruszone. Jest wszystkim i pozostaje cichym świadkiem – obserwatorem wszystkiego co jest i co wydarzyło się nie nam, nie z nas a poprzez nas.
Każdy bolesny proces uczy nas tego, byśmy na powrót byli w stanie dostrzec obecność źródła naszej miłości, oddania i poświęcenia temu, co jest w naszej rzeczywistości. Uczy nas obdarzać uwagą każdy dar obecności, który przychodzi na chwilę, by mógł następnie powrócić do Źródła. Tak jak i my jesteśmy pasażerami Życia, tak samo towarzyszące nam istoty są jego najcenniejszym podarunkiem, wysłannikiem i przekaźnikiem lekcji, po które tutaj przyszliśmy oraz które mamy przyswoić i zaszczepić dalej. Dojrzała Wenus służy doskonaleniu i ewolucji naszej najczystszej relacji z prawdziwą Miłością, jaką podarowujemy wszelkim istotom świata ożywionego i nieożywionego. Przynosi pragnienie odczuwania
i doświadczania oddania i poświęcenia wobec wszystkich przejawień życia oraz umiejętność odnajdywania radości w prostocie.
Wszechświat rozszerza się i kurczy na zmianę, by rozpłynąć się w nicość i tchnąć życie na nowo. Tak jak cała woda spływa z powrotem do oceanu, w ten sam sposób, kiedy obdarzamy kogoś uczuciem w jakiejkolwiek formie, wyrażamy przed Wszechświatem najwyższą
i uzdrawiającą nas częstotliwość miłości i wdzięczności. Odstępujemy wówczas
od przeżywania, dostępujemy ulgi, doświadczamy spokoju i na powrót doceniamy cichą obecność wiecznego Świadka tego, co i dla Niego najcenniejsze – samego daru Życia
we wszystkich jego barwach.