UZDRAWIANIE – JOWISZ W NAKSZATRZE SATABHISHA
Z początkiem roku 2022 Jowisz wkroczył do nakszatry (części nieba) zwanej Satabhisha i pozostanie w niej do 2 marca.
Satabhisha w zachodniej astronomii znana jest jako Gamma Aquarri.
W astrologii syderycznej objęta jest znakiem Wodnika, a w zachodniej Ryb. Związana jest więc zarówno z technologią, nauką i badaniami, jak też odkrywaniem głębokich mistycznych tajemnic. Symbolem Wodnika są dwie fale – nie są to fale wody, lecz przewodnictwa, niewidzialnych energii Wszechświata, takich jak fale mózgowe, kosmiczne, radiowe, telewizyjne, Internet itp. Symbolem znaku Ryb są dwie ryby zanurzone w oceanie świadomości i płynące w przeciwnych kierunkach.
Opiekunem Satabhisha jest potężny Varuna – Bóg Wód, zwany także Bogiem Mórz i Oceanów. Ustanawia on dualistyczne, kontrastujące ze sobą scenariusze: jasności i ciemności, dobra i zła, pozytywności i negatywności. Związany jest z ziołami i cudownymi lekarstwami, a w negatywnych przejawieniach z trucizną. Z tego względu osoby z planetami w tej nakszatrze niosą pragnienie zanurzenia się w „nieskończonym oceanie”, by połączyć się ze źródłem nieograniczonej boskości, jednak do tego nierzadko wybierają środki takie jak alkohol, narkotyki, środki psychotropowe, leki nasenne czy inne substancje oddalające nas od życia w tu i teraz. Nazwę Satabhisha z sanskrytu tłumaczy się jako „100 lekarzy” / „100 lekarstw”. Jednak musimy zdawać sobie sprawę, że tam gdzie potrzebne jest lekarstwo, tam wcześniej musiało zaistnieć odchylenie od dobrostanu, zachwianie homeostazy – stan chorobowy, toksyczność czy zatrucie organizmu. Stąd drugą stroną tej samej monety jest tutaj „100 toksyn” / „100 trucizn”.
Symbolem Satabhisha jest bańka lub pusty okrąg reprezentujący pustkę stworzenia, a także lasso bądź koło, które niosą moc krążenia, ale też powstrzymywania. Obserwujmy zatem uważnie, jak w naszym otoczeniu pojawiają się teraz te motywy. Jest też duże prawdopodobieństwo, że użyjemy słów (bądź je usłyszymy / przeczytamy), że „historia zatoczyła koło”, a także „co dla jednego jest lekarstwem, dla innego bywa trucizną”. Obserwujmy też, jak często będzie przewijać się teraz liczba 100.
Głównym tematem Satabhisha jest uzdrawianie. Aby faktycznie mogło do niego dojść, niezbędne jest wejście na drogę zdrowego stylu życia oraz nie przyjmowanie do swojego organizmu tego, co jest dla niego toksyczne. Dotyczy to jednak nie tylko spożywanych czy przyjmowanych substancji, ale też generowanych przez siebie emocji. Kiedy tworzymy w sobie napięcie, złościmy się i denerwujemy, nie tylko wysyłamy tę energię do świata zewnętrznego tworząc fale niskich częstotliwości, co również „karmimy” nimi samych siebie. Człowiek, wraz z jego głównym „komputerem” – mózgiem, w przeważającej części składa się z wody, więc musimy zrozumieć, że to w nas samych usytuowana jest moc i potęga Varuny. Stan zdrowotny człowieka i jakiejkolwiek żywej istoty jest odpowiedzią na częstotliwości, jakie generuje i jakimi się „odżywia”. Jest odpowiedzią na priorytety, jakie sobie stawia, wzorce relacji, jakie tworzy, źródła informacji, po jakie sięga, ludzi, którymi się otacza oraz sprawy, jakimi żyje na co dzień.
Varuna powiązany jest z koncepcją iluzji (Maya), którą podczas tranzytu Jowisza jesteśmy w stanie zrzucić – przejrzeć na oczy, zmienić postrzeganie, zauważyć podświadome programy, którymi siebie łudziliśmy – te, którymi długi czas żyliśmy, mimo że ściągały nas w dół i nie służyły naszemu dobru.
Konstelacja ta potrafi wyzwolić trudne problemy (fizyczne, emocjonalne, mentalne), lecz podczas tranzytu Jowisza wzmocniona zostaje nasza siła i zdolność, by je przezwyciężyć. Tutaj Jowisz znajduje mądrość potrzebną do tego, by uświadomić sobie własne słabości, uzależnienia i kompulsywne zachowania. Zauważymy obszary, które wymagają poprawy, by poradzić sobie z lękami i niepewnością, wyjść z okresu smutku i depresji i połączyć się ze Źródłem, z wyższym „Ja”, prawdziwą mądrością w sobie.
Przyporządkowany tej nakszatrze jest węzeł północny Rahu, dlatego zarządza wizjami, hologramami, fotografią, obrazami i wszystkimi mediami elektronicznymi. Człowiek szuka tutaj niezależności, chce być ekscentryczny oraz przełamać przywiązania, przestarzałe konwencje i normy społeczne, by przekształcić je w nowe. W swej naturze Satabhisha jest bardzo filozoficzna, aktywna społecznie i humanitarna. To w niej dochodzi do przełamywania granic rasy, wieku, statusu, narodowości i religii. Podczas tego okresu ożywa energia buntu. Tym razem obserwujemy rosnącą falę protestów przeciwko narzucaniu kolejnych regulacji, segregacji, paszportom itp.
Satabhisha powiązana jest też ze światem podziemia, tajnymi organizacjami i zorganizowanymi grupami, więc przynosi zmagania o władzę i dążenia do przejęcia kontroli. Tworzonych jest więcej konfliktów pomiędzy narodami i interesami społecznymi.
Ponieważ Jowisz jest planetą ekspansji, sprawia, że powiększa zakres tematów danej nakszatry. W Satabhisha przynosi nowe lekarstwa i pozwala dokonywać badań w zakresie medycyny. U wielu następuje zwrot ku naturalnym i alternatywnym sposobom leczenia, np. ku metodzie biorezonansowej, homeopatii, ziołom, terapii esencjami kwiatowymi i in.
Mamy ochotę udać się w miejsca położone nad wodą, popływać i zaczerpnąć energię odnowy. Wzrasta nasza świadomość tego, jak ważną rolę pełni oczyszczanie ciała i dbanie o jakość wody zarówno tej, która jest w naszych organizmach jak i tej, którą do nich dostarczamy.
Pojawiają się nowe rozwiązania technologiczne, w tym związane z ludzkim organizmem, ale też Internetem, komunikatorami, kanałami informacyjnymi. Powstają alternatywne sposoby przesyłania i pozyskiwania danych. Ponieważ Satabhisha jest także silnie powiązana z astronomią, dokonywane są obserwacje za pomocą ogromnych nowoczesnych teleskopów, przeprowadzane liczne badania w kierunku gwiazd, planet i samej Ziemi.
Ponieważ Wodnik jest naturalnym znakiem domu 11 – domu przyjaciół, tranzyt Jowisza przynosi pomoc ze strony bliskiego grona przyjaciół i uzdrowienie naszych relacji. Wspierane są inicjatywy on-line. Z większym sukcesem teraz przychodzi nam odzyskiwać swoje moce uzdrawiające przebywając w grupie aniżeli na sesjach indywidualnych. I tak np. przeprowadzane są konferencje, ludzie gromadzą się we wspólnej sprawie, powstają nowe grupy i portale społecznościowe, młodzież wraca do zajęć stacjonarnych, chętnie bierzemy udział w zajęciach z jogi czy medytacji, rozkwitają społeczności duchowe i szerzone są energie uzdrawiające.
Jowisz to rozwój i mądrość, dlatego zwrócimy się teraz po wiedzę do nauczycieli, także wiedzę mistyczną i tajemną. Znacznie chętniej sięgniemy po filmy, programy i książki, które zaspokoją głód wiedzy, chęć poznania i uzdrowienia siebie oraz otaczającego nas świata.
Natura tej konstelacji jest bardzo intuicyjna, jednak z powodu wpływu Rahu, w naszych umysłach pojawiać się mogą myśli, które nas mylą i każą działać „na dziko”. Nic jednak nie zadzieje się bez naszego w tym udziału. Dlatego bardzo ważne jest tutaj odejście od aktywności lewej półkuli mózgowej tj. umysłowego analizowania, rozmyślania, zastanawiania się, sceptycyzmu, ograniczania się konstruktami myślowymi (typu: to jest niemożliwe, tego nie potrafię, nie jestem w stanie, nie dam rady, nie wiem jak) oraz postrzegania tego kim się jest poprzez przyjęte etykietki (nazwisko, płeć, narodowość, wyznanie itp.). W to miejsce trzeba pobudzić prawą półkulę mózgu – dotrzeć do swoich uczuć i w ten sposób otworzyć się na intuicyjne postrzeganie – dotarcie do Źródła. To ono pozwala nam zauważać powiązania, rozumieć jak tworzona jest rzeczywistość i wiedzieć kim / czym się jest w istocie.
Gdy już widzimy naszą rzeczywistość taką jaka jest, jest to czas, by podjąć odpowiednie kroki. Pierwszym z nich jest uświadomienie sobie programów, którymi jesteśmy zniewoleni, zaprzestanie oszukiwania siebie i wybór wolności. Wraz z decyzją uwolnienia się, rozpoczyna się proces transformacji. W tym punkcie zerwany zostaje energetyczny kontrakt, jaki przyjęliśmy na dany okres życia. Ponieważ zmieniamy nasz stosunek do siebie i dotychczasowej rzeczywistości oraz zmieniamy nasze postrzeganie, zaczynamy emanować inną energią. Docierają wtedy do nas – do naszego pola energetycznego – inne i bardziej aktualne częstotliwości wibracyjne. Docierają inne informacje, pojawiają się nowe możliwości, zmienia się nasz styl życia, przenosimy się w nowe miejsca (fizycznie i/lub duchowo), zatrudniamy w innych firmach i podejmujemy się pracy, która jest zgodna z naszymi wartościami. Pewni ludzie odchodzą z naszej rzeczywistości, gdyż nie odbieramy już na tych samych falach, a w to miejsce przyciągamy inne istoty – bardziej kompatybilne i dzielące nasze postrzeganie i wizję lepszego życia.
Tranzyt najbardziej dobroczynnej planety, jaką jest Jowisz, pomaga nam w tym procesie. Przynosi właściwą mądrość, prowadzi do samopoznania, odwrócenia zachodzących w nas procesów chorobowych, zaniechania popełniania tych samych błędów, przełamania utartych wzorców postępowania oraz głębokiego uzdrowienia. Dobrze jest teraz pobyć ze sobą sam na sam, oddać się medytacji, zwrócić do sił natury i wesprzeć organizm odpowiednimi środkami – dźwiękiem, homeopatią, ziołami itp.
Satabhisha pozwala nam zdać sobie sprawę, że właściwą rzeczą jest pomaganie innym, praca nad sobą i rozpuszczenie ego. Jeśli tego nie rozumiemy, nie pokonujemy wewnętrznych demonów (programów przechowywanych w naszych umysłach), towarzyszących nam lęków, dylematów, wątpliwości i negatywności oraz nadal popadamy w uzależniające wzorce, nakszatra ta potrafi przyjąć moc niszczenia i duchowe zubożenie poprzez zaprzepaszczenie okazji, jaką właśnie stwarza.
Od tego czy i jakie kroki podejmiemy podczas tranzytu Jowisza przez Satabhisha zależeć będzie, jak będzie wyglądała nasza rzeczywistość, gdy wkroczy on do następnej nakszatry Purva Bhadrapada. Zbiegnie się on również z przejściem węzła Ketu do nakszatry Vishakha reprezentowanej przez rozwidlające się drogi. Pora wybrać mądrze.