UHONOROWANIE PRZODKÓW


MEDYTACJA 4/5 KWIETNIA 2020

Dziś na całym świecie organizowana jest wspólna medytacja. Możemy do niej przystąpić
w dowolnym momencie pomiędzy godziną 20:30 w sobotę a 4:45 w niedzielę. Czas ten astrologicznie bardzo silnie sprzyja temu przedsięwzięciu. Również premier Indii wystosował apel do swojego narodu, by zapłonął w domach ogień świec i światło lamp – wszystko po to, by spalona została energia negatywności. Aby przygotować się do medytacji z właściwą intencją, warto być świadomym astrologicznych wpływów, jakie jej towarzyszą.

W nocy z soboty na niedzielę Księżyc będzie przebywał w nakszatrze Magha. Konstelacja ta zarządzana jest przez węzeł Ketu, związany z przeszłością. Księżyc tworzy tego dnia harmonijny aspekt trygonu z Ketu, tak samo harmonijny aspekt sekstylu z Rahu (wskazującym przyszłość). Rahu z kolei tworzy sekstyl z Uranem, który odpowiada za oświecenie
i przewodnictwo i dalej łączy się trygonem z Ketu. Energia jak widać płynie tu bardzo harmonijnie, a aktywowana zostaje Marsem, który zdecydowanie stymuluje to przedsięwzięcie.

Magha jest konstelacją naszych przodków i to oni tutaj muszą zostać uhonorowani. Wiele planet jest teraz w nakszatrach związanych z energią ognistego, gorącego Słońca – Saturn, Mars, Jowisz, Pluton w walecznej nakszatrze Uttara Ashada zarządzanej przez Słońce oraz Wenus w Krittika (grupa gwiazd zwanych Plejadami), również zarządzanej przez Słońce. Słońce symbolizuje m.in. rząd, głowy państw. Jowisz, planeta mądrości i Pluton, planeta transformacji, tego dnia tworzą ścisłą koniunkcję przywodząc falę doświadczenia energii Wodnika.

Uran również znajduje się w nakszatrze zarządzanej przez Ketu. Jest to konstelacja uzdrowicieli, lekarzy bogów – Ashwini Kumaras, którzy z natury są istotami dobroczynnymi
i niosą moc uzdrawiającą. Medytacja ta może zatem przynieść cud zrozumienia, szczególnie, że Merkury jest w koniunkcji z Neptunem w znaku Ryb i uniemożliwia kierowanie się racjonalizmem i ziemską logiką, a pozwala połączyć się z uniwersalną świadomością
i bezwarunkowością.

Jeżeli więc podejdziemy z właściwą intencją uhonorowania tych, co od zarania dawali nam niekoniecznie to, co chcieliśmy a to, czego potrzebowaliśmy do duchowego rozwoju, zdjęty zostanie z nas karmiczny balast. Balast, który zbudowaliśmy w sobie sami obrzucając winą drugiego i upatrując się w nim krzywych intencji. Balast, który próbował obciążać czyjeś sumienia za przeprowadzanie takich czy innych działań bez świadomości tego, że to my sami wewnętrznie cegła po cegiełce stawiliśmy mur w sercach zamiast sięgnąć po wewnętrzną moc oraz odnaleźć szacunek i siłę autorytetu w sobie.

Niech zatem sprzyja nam ten czas, by zrozumieć, że w świecie, w którym żyjemy ten, który rządzi, daje i zabiera to dokładnie ten sam, który najlepiej wie dlaczego. ❤🙂