PROGRAM WCIELENIOWY ERY, W KTÓREJ ŻYJEMY
LUŹNE ROZWAŻANIA ASTROLOGICZNE
Jeśli za początek ery przyjąć dzień 1.01.0001 r. wówczas Węzeł Północny Księżyca, Rahu, przebywał w nakszatrze Uttara Aṣāḍhā. Po przeciwnej stronie mamy Węzeł Południowy Księżyca, Ketu w Punarvasu. W wykresie urodzeniowym Rahu wskazuje nasz program ewolucji na dane wcielenie, drogę ku przyszłości, kierunek duchowego postępu oraz doświadczenia życiowe, które przyjdzie nam stopniowo zdobywać. Ketu z kolei wskazuje na zasób zdobytych już przez nas doświadczeń. Reprezentuje naszą przeszłość, w tym sprawy, które nie funkcjonowały prawidłowo lub nie znalazły rozwiązania. W tym sensie jest to rodzaj duchowego bagażu, który wybraliśmy dopracować. Ponieważ tutaj bierzemy pod uwagę pozycję urodzeniową Anno Domini, z posadowienia węzłów odczytamy jakie zagadnienia postawione zostały na ewolucyjnej ścieżce duszom, które wybrały żyć w erze Ryb. Jesteśmy jej uczestnikami.
Ketu w Punarvasu wskazuje, że dusze, które wybrały ten moment wcielenia, musiały w jakiś sposób doświadczyć odrzucenia miłości, co nawiązuje do biblijnego motywu wygnania z raju, poczucia odseparowania od Źródła, Boga, Kosmicznego Rodzica, Świadomości. W związku z tym dusze te borykają się z nieumiejętnością dawania i otrzymywania miłości. Mają trudności w obdarzaniu nią innych, ponieważ nie potrafią kochać siebie. Rahu w Uttara Aṣāḍhā sprawia, że to doświadczenie odrzucenia miłości odczuwa się jako wszechogarniającą pustkę, którą próbuje się czymś zapełnić.
Uttara Aṣāḍhā oznacza „późniejsze zwycięstwo”. Jej symbolem jest słoń, który reprezentuje determinację, a głównym tematem tej części nieba jest… wojna i pokój.
Obecność Rahu w Uttara Aṣāḍhā przestrzega nas przed przerostem ambicji. Kiedy wciąż gonimy za kolejnymi zdobyczami i osiągnięciami, to niepohamowane dążenie do osiągnięcia kolejnego celu staje się zgubne, a sam udział w takiej gonitwie zyskuje miano „wyścigu szczurów”. Nadmiar ambicji sprawia, że wciąż chcemy więcej, wyżej, mocniej, szybciej, sprawniej, lepiej – i ten głód nigdy nie jest zaspokojony. Wciąż brakuje czasu na to co naprawdę ważne, bo coś innego przesłania nam prawdziwy cel. Ten ambicjonalny „pęd po więcej” popycha człowieka w chciwość, rywalizację i toczenie nieustannych walk z innymi nie pozostawiając miejsca na wzrost miłości, kontemplację wdzięczności i autentyczną obecność. Dlatego w Uttara Ashada zawarty jest bardzo znamienny przekaz, który głosi, że dopiero gdy w nasze życie wkrada się intensywne cierpienie, wtedy jesteśmy gotowi zawrócić, spojrzeć w siebie i tu dokonać zmiany. I to ten zwrot do wnętrza przybliża nas do celu. W końcu dochodzimy do tego, że sukces za jakim goniliśmy nie jest umiejscowiony w blichtrze pokus zewnętrznego świata, a w pogodzie ducha, zdrowym ciele, spokojnym umyśle i sercu pełnym miłości.
Potrzeba nam zatem znaleźć centrum, które jednoczy wszystko i wszystkich, a jeśli chcemy odnieść zwycięstwo, trzeba nam o nie zawalczyć. Nie walczyć z kimś, bo jest on częścią nas, a zapanować nad sobą i odnaleźć motywację do przekroczenia własnych ograniczeń. Nauka, jaka płynie z tej nakszatry, polega na odejściu od postrzegania siebie jako istoty oddzielonej, odseparowanej od Źródła, w tym zatem od wszelkich istot, członków rodziny, społeczności, a w kontekście ciała i zdrowia od swoich organów wewnętrznych. Przypomina, żebyśmy postrzegali siebie i wszystkie wewnętrzne organy ciała jako jeden wielki boski żyjący organizm. W ten sposób świadomość bycia istotą połączoną ze wszystkim co jest i będącą częścią większej całości kończy toczącą się w nas walkę. Nie ma wrogów, ponieważ opanowaliśmy sekret, którym jest życie wypełnione szacunkiem i przyjaźnią – ze sobą, a przez to ze wszystkim co jest. Nauczenie się miłości do samego siebie i uznanie swojego duchowego pochodzenia przynosi zmianę w świadomości, zaprowadza spokój w naszych sercach, a przez to też pokój na świecie.