POWRÓT ŚWIATŁA – PEŁNIA KSIĘŻYCA W NAKSZATRZE PUNARVASU
W nocy z piątku na sobotę 6/7 stycznia 2023 Księżyc ustawi się naprzeciwko Słońca w części nieba (nakszatrze) zwanej Punarvasu objętej znakiem Raka i częściowo Bliźniąt (w astrologii syderycznej). Bliźniętami zarządza Merkury (intelekt), Rakiem Księżyc (umysł, emocje). Opiekę nad Punarvasu sprawuje Aditi – uniwersalna Matka, stąd jej tematem przewodnim jest dom, przystań, spokój, relacja z mamą, bezpieczeństwo.
Po burzliwej i mokrej od łez nakszatrze Ardra przeprowadzani jesteśmy z mentalnych bitew toczących się w naszych głowach do tego, co czujemy w swoich sercach – nakszatry Punarvasu. Jej piękną sanskrycką nazwę dosłownie tłumaczy się „znów dobry”, a samą energię tej części nieba w literaturze wedyjskiej opisuje się jako „Powrót Światła”. Ten boski zamysł pozwala nam pamiętać, że po burzy zawsze świeci słońce. Jeśli w ostatnim okresie nasz umysł wypełniony był niepokojem a życie znaczone sztormami i zawieruchami, pełnia w Punarvasu przypomina, że ten cykl właśnie się domyka i że każdy koniec jest zarazem początkiem. Pewien etap dobiega końca, a po nim znów nastanie nowy dzień i nowy początek wypełniony światłem. Ponieważ jedyną stałą we Wszechświecie jest zmiana, tak i my będąc jego uosobieniem i nieodłączną częścią, wciąż jej podlegamy.
Symbolami Punarvasu są bumerang, łuk oraz strzała powracająca do kołczanu. Jako że powraca, nie jest ona nowa – została użyta, wystrzelona. My też nie jesteśmy nowi, ponieważ niesiemy zapis pewnych wzorców i zachowań, lecz z każdego doświadczenia, jakie przyprowadza do nas Życie, wychodzimy z nowym zrozumieniem. Ponieważ nakszatrze tej przypisany jest Jowisz, zmianie podlegają nasze przekonania – niektóre przychodzi zweryfikować, inne na stałe wykorzenić. Wiele z nich opartych jest zwykle na naszych wcześniejszych doświadczeniach, a część na przyjętych przez nas założeniach. Myślimy, że coś wiemy, wierzymy, że rzeczy są takie a nie inne, zakładamy, że ktoś kieruje się pewnymi intencjami. Aż nadchodzi ten bolesny moment, w którym żywione dotąd przekonania ulegają rozbiciu w drobny mak. Opada zasłona iluzji., którą wytworzyliśmy i zbyt długo podtrzymywaliśmy. Myśleliśmy, że możemy być czegoś pewni. Że coś poznaliśmy i nie da się temu zaprzeczyć. Że coś zostało nam dane, albo jest tak bardzo „nasze”, że zawsze z nami pozostanie. Że znamy kogoś lub siebie tak dobrze, że nic nie jest w stanie tego zmienić. Koniecznie chcieliśmy wierzyć, trwać, nie zmieniać. O czym zapomnieliśmy to, że spokój i moc nie zawsze tkwi w tym, co wiemy (czy mówiąc uczciwie – myślimy, że wiemy), a wiele razy w tym, że najzwyczajniej w świecie po prostu NIE wiemy. Bo wiedząc o tym, że nie wiemy wciąż pozostajemy otwarci na naukę, jakiej dostarcza Życie i Jego najwyższa i niedościgniona Inteligencja.
Dlatego kiedy doświadczymy już tego bólu i runą przywiązania, kiedy doznamy oddzielenia i rozbita zostanie iluzja, wtedy dotrzemy do miejsca, w którym zdamy sobie sprawę, że odzyskaliśmy wolność. Gdy zaczynamy inaczej postrzegać pewne sprawy, rzeczywistość okazuje się piękniejsza od iluzji. Zyskujemy nową perspektywę, nabieramy mądrości i tym samym znów o krok przybliżamy się w swej istocie do wersji pierwotnej, wzorcowej. Zebrane przeżycia i wyciągnięte z nich wnioski cyklicznie pozwalają nam stawać się bardziej prawdziwą wersją siebie. W ten sposób jak symboliczny bumerang zataczamy koło znów powracając do źródła, do wnętrza, do domu – tej cichej, spokojnej przystani. I tak uwypukla się sens naszej ewolucyjnej drogi, a ona jest też i celem tej podróży.
Retrogradujący Mars znajdujący się na dwunastej pozycji od Księżyca sprawia, że jest w nas jeszcze trochę nierozwiązanego gniewu. Dobrze więc robią teraz ćwiczenia fizyczne, joga, oddanie dyscyplinie, cieszenie się chwilą, zmysłowością i może przede wszystkim swoim własnym towarzystwem. Trudne sytuacje umożliwiają nam naukę bycia szczęśliwym ze sobą.
Z Merkurym wykonującym ruch retrogradacyjny niepotrzebne są się teraz słowa. Nie musimy nic mówić, a jedynie słuchać, przyjmować i pozwolić, by prawda sama się odsłoniła.
Z Saturnem, który niebawem będzie zmieniał znak, z każdym dniem przybliżamy się do bycia pokornym, pracowitym i zaangażowanym w to, co naprawdę ważne i co będzie służyło szerszemu dobru.
Z okazji pełni Księżyca w Punarvasu, bądźmy dla siebie i innych latarnią pełną światła, spokoju i szczęśliwych powrotów.